Reformacja

Temat wstawiam tutaj z powodu iż część klubowiczów nie ma dostępu do spraw klubowych. W związku z biernością naszego "prezesa" klubu co do starania się o miejsce spotkań Razz

wraz z kilkoma klubowiczami wychodzimy z propozycją wznowienia działaności klubu. Miejsce spotkań zostało znalezione jest to mianowicie mój garaż, który dzięki przychylności rodziców może zostać nam udostępniony. Chętni do posprzątania i uporządkowania zostali już znalezieni za co serdeczne dzięki Very Happy

pomieszczenie duże nie jest 6 na 4 metry (prawdopodobnie) ze 4 blaty wejdą do tego kanapa i krzesła są. Na większe imprezy można wystawić rzecz jasna stoły na zewnątrz. Oświetlenie jest, a co do ubikacji i wody to znajdują obok w domu. Prócz pomocy przy sprzątaniu potrzebne są stoły za które należy zapłacić. W planie jest zakup 2 blatów 120cm na 240 co po złączeniu da nam 4 blaty do gry. Dlatego też pojawia się po raz kolejny sprawa kasy klubowej, która będzie przeznaczona na zakup blatów. Koszt jednego 48"na 48" wynosi około 40 zł. Z tego co się orientuje Bucky posiadasz ową kase klubową?? to na razie tyle mam nadzieje iż spodoba się plan większej liczbie osób Twisted Evil

Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wspaniała nowina dla mego ucha! Pomysł kapitalny, chociaz juz o nim wiem od jakiegoś czasu;) Wreszcie po prawie rocznej przerwie, bedzemy mogli się gdzie spotkać, pograc i pogadac. Dodam jeszcze ze ja nie chwaląc sie, bede pomagal uprzątnąć ten "syf" w garazu Smile

Pozostaje jeszcze sprawa o kasę na stoly...
Jedynym minusem bedzie chyba brak besta w poblizu Wink

Mi mapsuje doskiwera brak jakich kolwiek potyczek i pogaduszek o lotr'ze, też jestem zaciagnięty do ekipy sprzątania "syfu" Smile

co do besta to niedaleko są sklepy więc problemu nie będzie, zawsze jest opcja zamówienia pizzy Wink

hmm jestem, za, dodatkowo juz niedlugo moje starania zakoncza sie i bede miec lokal klubowy (2pomieszczenia i lazienka) gdzie bedziemy mogli miec makiety, stoly etc,

wiecej info dam znac, dodatkowo konfiguruje nowe forum wraz z serwisem gdzie bedziecie mogli szalec Wink

PS> Haldir po weekendzie moge miec figsy dla Ciebie Wink

PS. Iron masz konto bankowe?? Jesli tak wyslij mi PM'ka numer i wysle 120zl Wink

Zapowiada się wspaniale. W końcu będę mógł pograć z kimś kto nie ma nicku Master21 Twisted Evil

.[/b]

Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

A wiec sprawa prezentuje się tak: Dysponujemy środkami w wysokosci 120 złotych. Założenia się nieco zmieniły i w obecnym planie było kupienie płyty wiórowej 48" na 48" o grubości 12mm. Po obczajeniu w intarze płyt i rozmowie panią dowiedziałem się ze nie możliwe jest ucięcie na wymiar płyty surowej, bez okleiny, a argument który pani użyła miał treść "po prostu nie tniemy, tylko sprzedajemy w arkuszach" W związku z tym przystałem na zakup jednego dużego arkusza 280x205. Z takiego arkusza panowie mogą przyciąć na wymiar, biorą 2,6 zeta od metra. Wyjdą wtedy 2 stoły plus odpadki. Jeden taki arkusz to wydatek 78 złotych. Jeżeli kupimy 2 arkusze, to będzie 156zł, + cena ucięcia. To będzie ok 182-185 złotych. W związku z tym proszę was, czy nie mógłby każdy dołożyć się w granicach 6-8 złotych. Do kupna blatów brakuje nam mniej więcej 60 zł. Jest nas powyżej 8, wiec tak by wychodziło tylko ze reszta ekipy chyba o lotrze zapomniała, mowie tu o bargielach i kiszkach:) Napiszcie co o tym sadzicie, może ktoś ma jakieś pomysły jeszcze, pozostaje jeszcze sprawa, na czym te stoły będą stac. Nogi z litego drewna to kolejny duży wydatek, moglbysmy cos wykombinować z tych odpadków które by zostały od arkusza, ale nie wiem. Pomyślimy jeszcze.

Ja bym z tych blatów od razu stołów nie robił... Zawsze trzeba by po prostu skołować jakieś dwa taborety, czy inne krzesła, by blat w razie potrzeby można było przenosić...
A tak co... Nogi wkręcane zrobicie ? xD ;P

Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

No właśnie tez tak myślałem, Bo nogi z drewna to za duzy wydatek. Wkręcanych się nie zrobi po trzeba przykleić do blatu od spodu tzn korytka i tam włożyć nogi, bo inaczej wszystko się będzie chybotać a jedna śruba nogi nie utrzyma, ktoś sie oprze nie tak, i sie polamie Wink

Można uzyć jakichś skrzynek na owoce tylko ich z kolei było by bardzo duzo, bo tak 16 na jeden blat. Raczej krzesła zostana Wink

Na komisariacie Chnstiane miala az zapuchniete oczy, tak plakala. Policjant pokazal mi u niej swiezy slad po igle i stwierdzil, ze zatrzymano ja na dworcu gdzie stala w niedwuznacznych okolicznosciach.

Poczatkowo nie wiedzialam, o jakie "niedwuznaczne okolicznosci" mu chodzi. Zreszta, moze po prostu nie chcialam wiedziec. Christiane byla autentycznie nieszczesliwa, ze znowu wpadla w nalog. Jeszcze raz zrobila odwyk. Bez Detlefa. Siedziala teraz w domu i wydawalo sie, ze naprawde sie przejela. Zebralam sie na odwage i wprowadzilam w cala sprawe jej wychowawce w szkole. Byl przerazony i podziekowal mi za szczerosc. Powiedzial, ze nieczesto rodzice sie na to zdobywaja i, ze, jak przypuszcza, wsrod uczniow jest znacznie wiecej narkomanow. Zaofiarowal sie, ze chetnie by Christiane pomogl, tylko nie bardzo wie jak.

Wszedzie bylo to samo. Obojetnie do kogo sie zwrocilam, zawsze byl to albo ktos tak samo bezradny jak ja, albo ktos, kto ludzi takich jak Christiane od razu spisywal na straty. Pozniej czesto jeszcze przychodzilo mi sie z tym spotykac.

Powoli zaczelam tez dostrzegac, jak latwo tej mlodziezy wejsc w kontakt z heroina. Handlarze czyhali juz na drodze do szkoly, przy Hermannplatz, w dzielnicy Neukolln. Myslalam, ze sie przeslyszalam, kiedy ktoregos razu, jak bylysmy z Christiane na zakupach, jeden z tych typow w mojej obecnosci ja zaczepil. Czesciowo byli to robotnicy cudzoziemscy, ale zdarzal sie tez Niemiec. Christiane mowila mi, skad zna tych ludzi: Ten handluje tym, ten sprzedaje to, ten robi tamto.

Wszystko to wydawalo mi sie zupelnie zwariowane. Zastanawialam sie: gdzie my wlasciwie zyjemy?